Patrzył na mnie błękitnymi oczami, moimi oczami, a ja nie
potrafiłam wyrazić tego, jak się wtedy czułam...Byłam szczęśliwa. Ale nie
mogłam przewidzieć tego, co nastąpi za chwilę. Wyraz twarzy brata wciąż był
zimny i obojętny. Patrzył na mnie...nieufnie, jak na kogoś obcego. Wciąż i
wciąż lustrował mnie uważnie wzrokiem, nic nie mówiąc. Widząc, że raczej się
nie odezwie, zabrałam głos pierwsza.
-
Hej braciszku, tyle lat minęło...
-
Braciszku? Ubzdurałaś sobie, że jesteś moją siostrą?
Niebywałe... – rzekł kpiącym głosem Oliver.
-
Oliver! Co ty wyprawiasz do cholery?! – żachnął się blondyn
-
Ja?! Co ONA tu robi? Nie znam jej. Braciszku...moja siostra
nie żyje!
-
Uspokój się Oliver. Pomyśl racjonalnie...- powiedział obrończo
hrabia
Oliver wstał z krzesła i szedł powoli w stronę drzwi. Szedł
w moją stronę, patrząc na mnie.
W mojej głowie mieszało się kilka emocji. Strach, radość,
smutek, niepewność...to tylko kilka z nich. Zatrzymał się tuż przede mną.
-
Jak ci na imię? – spytał chłodno
-
O-O-Olivia...
-
Jak mam ci uwierzyć, skoro nie jesteś tego pewna.
-
Oliver, do cholery, zachowuj się! To twoja siostra! –
krzyknęła Eva
-
Mam dość... – rzekł Oliver i wyszedł z pomieszczenia.
Stałam osłupiała, nie mogąc wyrzucić z siebie nawet słowa.
Nie takiego scenariusza się spodziewałam. Miało to być piękne spotkanie dla nas
obojga, a okazało się, że popełniłam największy błąd w swoim życiu. Osunęłam
się na podłogę ukrywając twarz w dłoniach. Eva kucnęła obok mnie i objęła mnie
ramieniem.
-
Coś ty najlepszego zrobił, Oliver... – powiedział blondyn i
nachylił się nade mną. – Nie bój się, nic ci tu nie grozi. Po prostu jest
przejęty tym i poniosły go emocje.
-
Ale to nie powinny być TAKIE emocje, David – odparła Eva
rzucając na Davida groźne spojrzenie – Z tego co mi mówiliście, bardzo tęsknił
za siostrą.
-
Ale to było tak dawno...jeszcze niedługo po tym jak
zamieszkaliśmy razem. Wtedy jeszcze pamiętał o niej, wciąż miał nadzieję. Kiedy
te nadzieję stracił, nie mam pojęcia...
-
To...to...to był błąd, że tu przyjechałam...tak bardzo
chciałam go widzieć, po tylu latach. Nie wierzy mi...nie wierzy...bo nie
pamiętam nic, oprócz jego imienia, nazwiska i tego że jest moim bratem, nic z
przeszłości...innego nie pamiętam – mówiłam z przerwami na płacz – A pewnie tez
dlatego, że jestem wyglądem wciąż młoda...nie wiem, co się stało...nie potrafię
tego wytłumaczyć.
-
Kiedy się urodziłaś? Rok? – spytał mnie czerwonowłosy, kiedy
chłopak imieniem David zaprowadził mnie na fotel. – Pamiętasz?
-
1932, 7 lat później stało się coś, że nas rozdzielono...nie
potrafię dokładnie powiedzieć co, ale wiem że to był rok 1939. II Wojna
Światowa. Przez kolejne lata, nie wiem co się ze mną działo, dopiero zanik
pamięci kończy mi się w KZU. – mówiłam, wyrzucając wszystko co wiem, każdą
informację, jedną, po drugiej.
W pewnym momencie musiałam zrobić przerwę na oddech. To
wszystko nie działo się tak, jak powinno się dziać...znów zbierało mi się na
płacz i czułam, jakby moje serce łamało się na dwie części.
-
Co to za facet, że krzywdzi kobietę. – żachnął się David. –
Odpocznij, nie musisz nic robić na siłę...
-
Wiem, i dlatego jeśli mogę oczywiście, to przenocuję tu jedną
noc, a potem wrócę do USA. Nie powinnam była tu przyjeżdżać...
-
Nie waż się stąd jechać. Nie teraz, kiedy już się
spotkaliście. Pierwsza krew przelana. Nie powinnaś się wycofywać. –
powiedziała, gładząc moje ramię Eva. – Wybacz, jeśli zabrzmiało to zbyt
groźnie, ale taka jest prawda. Z własnego doświadczenia wiem, że Oliver to
twarda sztuka. W końcu się przełamie, a tym czasem zostań, ile tylko będziesz
chciała.
-
Eva ma rację, – powiedział hrabia – bo będziesz żałowała,
jeśli odjedziesz. Jesteś wśród swoich.
Spojrzałam pytająco na niego i rozejrzałam się po reszcie.
W pewnym momencie odezwał się brunet, wcześniej czytający
książkę.
-
Ale z nas tępe dzidy. Jestem Ourell. Miło mi cię poznać,
Olivia.
-
Rukasja...- odpowiedziałam cicho – Olivia to moje imię, jakie
miałam będąc z Oliverem. Miałam już kilka imion w późniejszych latach. Jednak
teraz mogę być Olivią, jeżeli już jestem z bratem z powrotem.
-
Z bratem czy bez, zawsze będziesz Olivią. Reszta imiona jest
nie ważna. Dla Olivera zawsze będzie Olivia. – odezwał się srebrnowłosy o
szmaragdowych oczach. – Mam na imię Micheall.
Kiedy mówił, przyglądałam się jego ostrym jak igły zębom.
Były przerażające. Ale na swój sposób mu pasowały...
-
Dla Olivera...ja? Skoro mnie nie akceptuje, to jak ma mnie
nazywać Olivią? – mówiłam na wpół przytomnie, Byłam wciąż zdruzgotana.
-
Nie myśli racjonalnie. Przecież która laska przylazłaby z
ulicy i powiedziała, że jest jego zaginioną siostrą bliźniaczką, jeszcze nie
będąc kubek w kubek Oliverem z wyglądu. Nie ma wątpliwości co do twojego
pokrewieństwa z Oliverem, tylko dlaczego jesteś młoda?...to jest pytanie. –
rzekł Ourell i prawie widziałam, jak trybiki w jego głowie się przekręcają,
kiedy rozmyślał.
-
Tu dotarliśmy do sedna wahań Olivera. To oczywiste, że nie
spodziewał się zobaczyć siostry żywej po tylu latach, jeszcze jak zaginęła na
wojnie, a w szczególności nie z młodym wyglądem. – powiedział czerwonowłosy z
aparatem wiszącym na jego szyi. – Przystojniak Ourell się przedstawił, więc i
ja to zrobię. Jestem Gabriell. Nie wygladasz mi na osobę o usposobieniu
kłamczuchy, więc ci pomogę. Wujek Gabriell pogada z Olim. Ty się niczym nie
przejmuj i ciesz się górami norweskimi, które są tak piękne, że aż oczy
wysiadają...no. Ourell!! Mój ty słodziaku pysiaku...- i tak dalej, i tak dalej.
-
A ten jak zawsze, Ourell to, Ourell tamto. – rzekło się
Davidowi
-
Bo Gabi loffcia Ourella i nie pozwoli go tknąć żadnej
dziewczynie :D – odezwał się chłopak o fioletowych tęczówkach
-
Ten pajac tutaj, to Raffa. Tajemnicza bestia. Z jednej strony
głupi jak but, zaraz jednak niewiarygodnie kumaty. Ogarniaj go uważnie, podczas
spacerów po domu, bo ci zza rogu wyskoczy. Pamiętasz Eva? – rzucił od nie
chcenia David
-
Weź nie przypominaj, o mało co zawału nie dostałam.- odparła
Eva i wzdrygnęła się na to wspomnienie.
-
Dobra, żarty żartami, ale tu się dzieją poważne rzeczy...-
powiedział Gabriell, zauważając słusznie, że to nie czas na żarty
-
Racja. Wybaczcie. – odparł David z lekkim zażenowaniem
Nastąpiła chwila ciszy, w której ja nie czułam się za bardzo
dobrze.
-
Ludzie, chyba cos się wam stało. Co tak stoicie? Pokój
gościnny jest chyba wolny. – zawołał Hrabia z pretensją
-
Fakt. – rzekł Ourell i zwrócił się do mnie – Chodź, pomogę ci
zanieść rzeczy na górę
Kiwnęłam głową i poszłam za nim.
Pięć minut później zostałam sama ze swoimi rzeczami. Nie
czułam się tu wcale dobrze, po tym jak potraktował mnie Oliver. Przeczuwałam,
że nie skończy się to dobrze, ale nie sądziłam, że aż tak...Jak na nieszczęście
dostałam pokój gościnny obok brata. Uknuli to specjalnie, podstępne bestie.
Jednakże, nie mam im za złe tego jak się mną przejęli. Nie chcę na nich żerować
bezczynnie ani nic, ale pocieszył mnie fakt troski jaką mi okazali. Eva i
chłopcy zachowali się cudownie i jestem im wdzięczna za troskę, ale jeśli brat
mnie nie akceptuje, to chyba nie powinno mnie tu być.
W pewnym momencie usłyszałam, jak drzwi w pokoju obok
otwierają się. To zapewne Oliver wyszedł na korytarz, bo dało się słyszeć
zbliżające się kroki. Wstrzymałam oddech, gdy zobaczyłam cień jego stóp w
szczelinie między drzwiami a podłogą. Cień zatrzymał się, najwidoczniej zawahał
się i chwile potem wrócił w tę samą stronę, z której przyszedł. Głośno
wypuściłam powietrze i opadłam na łóżko. Nie miałam ochoty, by dziś z nim
widzieć po raz drugi....
...................................................................................................................
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Te rozdziały są dość krótkie, wiem, ale dzielę je na osobowe postrzeganie akcji. Momentami opowiadanie będzie się toczyło z perspektywy Olivera i innych. Część Olivii jest napisana w formie pierwszoosobowej, natomiast reszta narracji jest w formie trzecioosobowej.
Kiedy narracje będą krótkie, będę wstawiała po kilka na jeden wpis.
Olivia jest moją OC, nie jest związana z oryginalną fabułą EL.
Pragnę dodać, że w tym momencie jestem w klasie maturalnej i mogę mieć problem z regularnym wstawianiem wpisów, ale zrobię wszystko co w mojej mocy, byście długo na nowe rozdziały nie czekali.
Zachęcam do komentowania pod wpisami. Chcę znać wasze opinie.
To jest super!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham! Ubustwiam! Wielbie!!!!!
To jest genialne!!!
Sama dużo się zastanawiam czy nie rozpocząć przygody z ff o EL. Przyznam że trochę się boję:((
Czekam na nexta
Ticci
Ps. Jak myślisz założyć czy nie?
Dziękuję.
UsuńJeśli naprawdę ci się podobał jestem mega wdzięczna :D
Ja też długo myślałam, ale skłoniła mnie pewna osoba i oto jestem. Dotąd pisałam dla znajomych i im wysyłałam pliki z tekstem. Myślę, że warto spróbować.
Ubóstwiam Olivera i bardzo utożsamiam się z Olivią. Mam nadzieję, że zakończę ten fanfick dobrze, bo wciąż jeszcze to piszę. Nie mam zakończenia. Ale potrzebuję wsparcia wszystkich was, bo to może dać mi siłę i motywację :)
Niedługo wrzucę kolejny rozdział.
A ty co sądzisz o kreacji Olivera i Olivii tutaj? W ogóle całej reszty?
Uważam że oni są super!
UsuńAle może mi się tylko wydaje ale czy David nie jest no wiesz....... Trochę mało zboczony?
Masz we mnie stałą czytelniczke!!!!!!
Polubiłam Olivie! A Oliver<3<3<3 także samą rozumiesz hehe
A kiedy planujesz nexta?
Ticci
Super ~~ nie mogę się doczekać następnego rozdziału :3
UsuńCo do nexta, to myślę, że w przyszłym tygodniu dodam nowy post. Jak chcecie mogę wstawiać dwa na tydzień :) (Że dwa w weekend)
UsuńChcecie tak?
Oczywiście!
UsuńJeszcze się pytasz!
Już się nie mogę doczekać!
Ticci
Wyszło dość ciekawie. Nie martw się, że rozdziały są krótkie. Polsat ma reklamy, w których przerywnikami jest film, a i tak jest bogatą stacją. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała kto pisze // Zetto
Dziękuję :)
UsuńDzięki za szczerą ocenę na fb. Na takich mi najbardziej zależy. Wezmę to sobie do serca <3 . Mam nadzieję, że te powtórzenia nie zniechęcają do czytania za bardzo.
Co do Polsatu masz racje. Doświadczyłyśmy tego obie chyba w piątek z Percym Jacksonem, co nie?
Co do tego, że jest u Olisiątko. Jest, ale opowieść głównie będzie o obojgu. Pojawią się różne wątki, smutne momenty, te piękne, zabawne teksty Gabrysiowe i wiele więcej. Zastanawiam się nad wrzuceniem też pierwszej wersji tego opka, gdzie Oli już nieco lepiej (DELIKATNIE MÓWIĄC) przyjmuje Olivię. Doradź, plis :D
Blankuś zapowiada się naprawdę ciekawie, lubię Olivie i super oddajesz charaktery gliwnych bohaterów. Idę czytać dalej. /Zupa z Petry
OdpowiedzUsuńDziękuję, Zupo z Petry <3 <3 muszę znowu zabrać się za dalsze pisanie, ale musze przepisac rozdziały, na co ostatnio nie mam czasu. Poprawię się, obiecuję :3
Usuń