sobota, 10 października 2015

2. Różnice i podobieństwa

Oliver wszedł po schodach na górę cały poirytowany. Jak ta dziewucha mogła to zrobić. Owszem, widział podobieństwo i to uderzające, ale na Boga, jego siostra już dawno się zestarzała, jeśli przeżyła wojnę. Już nie powinna być na świecie. Przynajmniej tak się przekonywał. Przekonywał się, że przeżyła szczęśliwe życie, że dorosła, znalazła miłość swego życia, wychowała dzieci i zmarła w otoczeniu wnuków...nie pamiętając o nim. Na samą myśl o tym, posmutniał. Oczywiście nie miał jej tego za złe. Nie skończyła tak jak on i miała prawo do szczęścia, bo czy nie każdy człowiek ma do niego prawo? Żałował jedynie, że wtedy nie pobiegł za nią by jej pilnować. Może by mógł jej towarzyszyć w pięknych chwilach życia, może tak jak ona zestarzałby się, utrzymując kontakt z bliźniaczką. Miała jednak prawo, go nie pamiętać, oboje byli wtedy mali.
Wszedł do pokoju i słyszał płacz dochodzący z dołu. Poczuł lekkie ukłucie winy w sercu, ale natychmiast je zaćmiły myśli, o tym, że tyle lat minęło i to nie podobna, by nagle teraz jego siostra przypomniała sobie o jego istnieniu.
Jeszcze jedna myśl nie dawała mu spokoju. Skąd ona mogła wiedzieć o nim, skąd wiedziała, gdzie mieszka, jak się nazywa. Czyż on sam nie szukał siostry tyle lat? Wszędzie o nią pytał, nawet w KZU, bo wszystko było możliwe, jednak nikt nic o niej nie wiedział. Jedyna odpowiedź jaką w końcu uzyskał było to, że jego siostra została uznana za zmarłą i wykreślona z rejestru ludności Polski. Wtedy stracił nadzieję, choć wiedział że mogła zmienić nazwisko.
Masę myśli kłębiło się w jego głowie, ale żadne nie wyjaśniało zaistniałej sytuacji. Jedna wykluczała drugą i żadna do siebie nie pasowała. Może powinien dać szansę dziewczynie, która podawała się za jego siostrę.
Podniósł się z fotela stojącego obok szachownicy i podszedł do szafki przy łóżku. Wyjął z trzech pudełeczek po jednej pigułce i popił wodą, jedną po drugiej. Robił wszystko, by się wyleczyć. Co prawda nie chodził na chemioterapię, ale przyjmował leki, jaki specjaliści w KZU mu przypisali. Wciąż wierzył, że to coś da, mimo że trwało to już tyle lat. Nie poddawał się. Spojrzał na drzwi. Usłyszał kroki dwóch par butów i dźwięk otwierania pokoju gościnnego obok.
„Czyli ona zostaje...” pomyślał czarnowłosy i po części czuł z tego powodu lekką radość, a z drugiej przeważające poirytowanie. Wziął książkę o technice placebo, leżącej na szafce obok łóżka, położył się na łóżku tak, by światło słoneczne padało pod dobrym kątem na książkę, założył okulary i próbował skupić się na lekturze. Cały czas jednak męczyły go różne myśli i odłożył książkę na bok. Przewrócił się na plecy i podłożył prawą rękę pod głowę, drugą opierając na brzuchu. Usłyszał zza drzwi oddalające się kroki i stąpanie po schodach. Jednej pary butów. Owa „Olivia” musi być w pokoju obok. Jak najciszej się dało, wyszedł z pokoju i podszedł pod drzwi obok swoich. Przez szczelinę między drzwiami i podłogą nie dochodziło żadne światło i nie był w stanie ocenić, czy ktoś jest w środku. Z jednej strony chciał wejść do niej i ją przeprosić za swoje zachowanie. „W końcu jestem najstarszy i nie wypada tak traktować kobiet” pomyślał. Z drugiej jednak wahał się, czy jest to wychowawcze, karcić a potem przepraszać. Nie miał jednak siły zachowywać się jak starszy, odpowiedzialny. Pomyślał, że zostawi to na później, konfrontację ze swoim sobowtórem. Z Olivią. 
 ..........................................................................................................
Leżałam wpatrując się w sufit pokoju, który miałam traktować jak swój. Przynajmniej przez jakiś czas. Torby wciąż leżały nie rozpakowane, a ja nie myślałam o tym by je rozpakować, wiedząc, że nie pomieszkam tutaj długo. Jeżeli nie uda mi się przekonać Olivera, będę musiała stąd odejść, to oczywiste, ale nie chciałam się tak łatwo poddawać.
Co się stało? Gdzie popełniłam błąd...? Czy fakt, że nie pamiętam wiele z przeszłości coś zmienia w tym, że jesteśmy rodzeństwem? Może to przez mój młody wiek? Może się nie spodziewał, że mogę wyglądać tak jak on. Z tego co mówi, uważa że jego siostra dawno zmarła. Czyżby myślał, że przeżyła wojnę i się zestarzała i nie przypuszcza, że może być młoda tak samo, jak on. A może to przez to, że tyle lat minęło? Może powinnam była wcześniej przyjechać. Nie sądziłam, że przez to on może mi nie uwierzyć. Gdybym wiedziała, przełożyłabym edukację na późniejszy plan, a tak to jestem już po kilku kierunkach studiów z tym całym stażem osiemdziesięciu lat życia na koncie. Gdyby tylko moja przybrana matka powiedziała mi o tym, że mój brat tu jest, wcześniej, może jakoś by inaczej się to wszystko potoczyło?
No dobra, nie ma sensu się użalać, tylko działać.
Już tu jestem, więc dlaczego miałabym się poddać? O nie, Olivia nigdy się nie poddaje. Tyle już przeszłam, więc dlaczego z powodu takiej błahostki miałabym się poddać?
Kłótnie między rodzeństwem są normalką, więc i to jest do przebrnięcia.
Cztery miesiące – tyle powinno mi wystarczyć, by przekonać nawet największego niedowiarka. Spokojnie, może nawet nie będę tyle potrzebować.
W najgorszym wypadku, wrócę do domu nie dokonując niczego.
Wóz albo przewóz.
Wszystko albo nic.
Przekonam go lub nie.
To wszystko.
..............................................................................................................

-         Hej Oli, mogę wejść? – spytał Gabriell, stając w drzwiach pokoju brata.
-         Jeśli musisz. O co chodzi? – powiedział Oliver, nie podnosząc głowy znad książki, którą właśnie czytał
Był już wieczór, a w kominku w jego pokoju tańczyły płomienie, oświetlając łuną ciepłych barw, pokój o błękitnych ścianach. Okno było zasłonięte firankami, mimo że jeszcze na dworze było trochę czasu do zachodu słońca. Oliver leżał na skraju łóżka, nogami w stronę poduszek, a głową w stronę kominka i zagłębiał się w lekturze biografii Nietzschego. Nie podniósł głowy nawet wtedy, gdy Gabriell kucnął naprzeciw jego głowy i wpatrywał się, uparcie czekając, aż czarnowłosy łaskawie na niego spojrzy.
-         Mógłbyś się nie gapić? To wkurza. Jak nie masz nic lepszego do roboty...
-         Chodzi o Olivię. – przerwał Oliverowi Gabryś.
-         Mogłem się domyślić. – odparł Oliver, zamykając książkę i zdejmując okulary. – Mów. – dodał, spoglądając znudzonymi oczami na czerwono-włosego.
Gabriell spojrzał z zaskoczeniem na brata, gdy ten podniósł się z łóżka.
-         Chciałbym jedynie, byś dał jej szansę na przedstawienie swojej wersji. Jak dotąd, mówiła dość racjonalnie i jedynie ty nie chciałeś jej wysłuchać.
-         Jakie masz dowody, że mówi prawdę?
-         Mówisz tak, jakbyś mnie wcale nie znał. Wiem, kiedy ludzie kłamią, a ona do takich nie należy.
-         Co się dowiedziałeś od „Olivii”? – spytał Oliver, robiąc cudzysłów w powietrzu
-         Oboje jesteście z 1932 roku, nie mylę się? Twoja siostra zaginęła 7 lat później, a ona ze swoim bratem rozdzieliła się też 7 lat później.
-         Tylko dlaczego dopiero teraz, nie zastanawia cię to? I dlaczego jest młoda?
-         Tego to już nie wiem. Musisz z nią pogadać, wyjaśnić sobie wszystko.
-         Jak ty sobie to wyobrażasz? Miałbym rozmawiać o całym swoim życiu z osobą, którą widzę pierwszy raz na oczy?
-         To twoja siostra. Nie widzisz jej pierwszy raz w życiu.
-         No nie wiem, dalej mnie to nie przekonuje.
 Przez cały ten czas, Gabriell obserwował jak Oliver ubiera się w długie spodnie, a na bluzkę z krótkim rękawem zakłada sweter.
-         Wychodzisz? – zapytał zdziwiony
-         Idę się przejść. Micheall idzie ze mną. Kiepsko się dziś czuje i powiedział, że musi zażyć świeżego powietrza. Co do Olivii...
-         Nie będę cię do niczego zmuszał. Zrobisz jak będziesz uważał. To tyle w tym temacie, ale się zastanów. – odrzekł Gabriell i wyszedł z pokoju.

Zapukał do pokoju Olivii. Po pięciu sekundach otworzyła mu czarnowłosa.
Była taka podobna do brata. Jak on mógł nie uwierzyć na słowo tej słodkiej twarzy, która jest taka jak jego. Te same oczy, biała jak śnieg cera. Królewna Śnieżka.
-         Och, ty jesteś...Gabi, jeśli się nie mylę? – powiedziała nieśmiało, patrząc na gościa spode brwi.
„No normalnie Oliver jak z obrazka!” pomyślał czerwono-włosy. Powstrzymał się by tulnąć uroczą, żeńską kopię Olisia i odchrząknął.
-         Dobrą masz pamięć, złotko. Mogę wejść? Chcę pogadać. – rzucił z uśmiechem
-         Ja-jasne. Wejdź.
-         Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Rozmawiałem z Oliverem. Jak na razie jest nieufny, ale sądzę, że z czasem się otworzy. Na pewno wkrótce pogadacie.
-         Wiem, rozumiem. Nie powinnam była tak na wejściu...powinnam była poczekać...
-         Bezpośredniość i zdecydowanie, to to , co najbardziej cenię w dziewczynach, a ty do takich należysz, skoro tu przyjechałaś z takim zamiarem. To było odważne posunięcie i nie uważam wcale, że źle zrobiłaś – przerwał dziewczynie, pochylił się, opierając ręce na udach, tak by patrzeć niższej od siebie w oczy. – Tak jak mówiłem, pomogę. Możesz na mnie liczyć. – dodał, uśmiechając się przyjaźnie.
Odpowiedziała mu uśmiechem, a zaraz potem spoważniała. Przysunęła swoją twarz bliżej jego.
-         Nigdy, ale to nigdy więcej nie pochylaj się nade mną – rzuciłam z groźnym wyrazem twarzy.
-         Ohohoho, nie mogę! Zupełnie jak Oliver, dokładnie tak jak on...Jasna sprawa, malutka, jeżeli tego nie chcesz. Wolę nie zachodzić ci za skórę, bo nie wiem jak silna jesteś w porównaniu z bratem. Wolę nigdy się nie dowiedzieć.
Już kierował się w stronę drzwi, gdy nagle przyszedł mu do głowy wspaniały pomysł.
-         Hej Olivka, co powiesz na spacerek? Oliver wychodzi na spacer z Micheallem, to może i my się dołączymy? – spojrzał na nią chytrze
-         N-n-nie wiem czy to dobry pomysł... – odpowiedziała niepewnie
-         Jeżeli nie chcesz z nim rozmawiać, to trudno...chciałem pomóc...- rzekł imitując smutnego
-         Oczywiście że chcę! Tylko....
-         To na co jeszcze czekasz?. Zarzuć coś ciepłego na siebie i wychodzimy! – Zawołał ożywiając się natychmiast.
-         No dobra...
Wyszedł na korytarz, a za nim wyszła Olivka, z granatową bluzą w ręku. Zamknęła za sobą drzwi i poszli w stronę schodów.
..........................................................................................................
To by było na tyle, jeśli chodzi o ten tydzień. Mam nadzieję, że jakoś wytrzymacie do następnego weekendu :) . A i jeszcze jedno, Spis Treści z rozdziałami jest na samym dole. Jak coś, mogę przenieść, bo nie wiem, czy takie ułożenie jest dobre. Może lepiej byłoby przenieść na górę spis treści...oceńcie sami :)
Czekam na wasze opinie i komentarze co do fabuły :) 

8 komentarzy:

  1. Zastanawiam się jak to się dalej potoczy 😃😃😀😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Tum tum rum tum!
    Gabiś wkracza do akcji! Super!
    Kocham! Uwielbiam! I rozpaczam!
    Mam czekać do następnego tygodnia na next!
    To jest zamach na moje życie!
    Napisałam prolog mojej historii i od jakiś 10 min patrzę na przycisk OPUBLIKUJ i nwm co zrobić.
    Błagam poradź!
    Czekam na nexta!
    Ticci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KONIECZNIE! OPUBLIKUJ :D
      PODAJ LINKA KONIECZNIE :D
      Wszystko co jest związane z Exiem jest supcio :D
      A tak na poważnie, to nie patrz na to, co będzie jeśli opublikujesz. Pracowałaś na tym i jeśli już zrobiłaś pierwsze kroki związane z założeniem bloga, to powinnaś ten blog na coś mieć, prawda?
      Wrzucaj dziewczyno i nie patrz w tył.
      A co do nexta to na pewno wytrzymasz.
      MOŻE zrobię wam wcześniejszą niespodziankę, ale jak tak patrzę, to może mi rozdziałów zabraknąć, bo na razie tylko część mam na kompie.
      No nic. Zobaczy się.
      A TY WSTAWIAJ I DAWAJ LINK :D przeczytam z wielką chęcią <3

      Usuń
  3. Proszę. Mam nadzieję, że będzie się podobał:)
    http://back-to-past-el-ff.blogspot.com/2015/10/prolog.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KOCHAM :D dawaj niedługo następny :) napisałam ci komentarz pod spodem i masz na mojej liście swoje miejsce :D

      Usuń
  4. UWAGA! ZAAKTUALIZOWAŁAM ROZDZIAŁ
    WPADKA TOTALNA< POMINĘŁAM FRAGMENT Z PRZEMYŚLENIAMI OLIVERA.
    PRZEPRASZAM Z CAŁEGO SERCA> MACIE ZA TO DŁUŻSZY WPIS :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest o wiele lepiej!
      Dobrze się czyta te przemyślenia!
      Mam nadzieję, że będzie ich więcej!
      Do nexta
      Ticci

      Usuń
  5. Hejo!
    U mnie next, mam nadzieję, że się spodoba.
    Ticci

    OdpowiedzUsuń